FIA otrzymało od firmy Dragon Dive kupony na darmowe lekcje nurkowania.

26 marca czterech z nas stawiło się na basenie w Warszawie na ulicy Gładkiej 18 żeby odbyć lekcję nurkowania. Wielu z nas chce próbować nowych rzeczy i właśnie teraz nadarzyła się okazja. Szkoła nurkowa z Warszawy www.dragondive.pl ufundowała pięć darmowych lekcji dla ludzi z FIA. Zanim pojawiliśmy się na basenie spotkaliśmy się z instruktorem w siedzibie firmy gdzie otrzymaliśmy wskazówki teoretyczne oraz obejrzeliśmy film instruktarzowy o nurkowaniu.

Zajęcia praktyczne które odbyły się po tygodniu zaczęły się od noszenia sprzętu. Tak już jest że sport nie składa się z samych przyjemności. Przy nurkowaniu zaś jest co nosić. Butle, jackety, aparaty, pianki. Wszystko dostarczał organizator szkolenia. Ze swoich rzeczy należało mieć tylko maskę i płetwy. Rozpoczęliśmy o godzinie 20:00. Mieliśmy rezerwacje na torze, a instruktor tak miał wszystko dograne że nie było żadnych przestojów.

Jak by ktoś nie wiedział co się dzieje na tym zdjęciu to, Agapow zapina Preatora od tyłu 🙂

Po wejściu na basen wcisnęliśmy się w pianki, a następnie przeszliśmy do montażu sprzętu. Po tym ustawiliśmy się na krawędzi basenu i kolejno zakładaliśmy na siebie wszystko co konieczne do tego żeby zacząć nurkować. Mając na plecach ciężką butlę nie mogłem oprzeć się wrażeniu że po wskoczeniu do basenu pójdę jak kamień w wodę. Na szczęści się tak nie stało.

Po zanurzeniu krótko przyzwyczajaliśmy się do oddychania przez aparat a następnie zajęliśmy się ćwiczeniami na pływalność. Regulowaliśmy ją tak by można było oddechem regulować własne zanurzenie.

Potem następowały po sobie różne ćwiczenia przerywane co jakiś czas kilkoma rundkami podwodnego spaceru.

Wrażenia niesamowite. Wszyscy uczestnicy zajęć byli zadowoleni.
Niektórzy deklarują chęć odbycia pełnego kursu i wyrobienia licencji. Klamka jeszcze nie zapadła ale być może już wkrótce usłyszycie o naszych wyczynach podwodnych.

Pricelessy:

PREATOR
– strzał O-ringa – tak pierd…ło że zacząłem sprawdzać czy jeszcze mam ręcę
– założyłem sobie krzywo balast i na początku cały czas kręciłem się w prawo
– widok Pana Agapowa w stringach – niezapomniany
– nigdy nie sądziłem, że na prawdę można przedmuchać maskę pod wodą

ENDER
1) dupnięcie butli Pretora – tuż przed odkręceniem mojej… dość żeby człowiek sie zastanowił czy odkręcać ten czarny zaworek czy lepiej nie…
2) otwarcie oczu pod wodą – pierwszy raz w życiu. W dodatku z soczewkami. Bałem się, że mi wypłyną i będzie dupa blada. Dlatego ćwiczenie zdejmowania maski i zakładania jej było dla mnie najtrudniejsze. Okazało się, że nie wypłynęły
3) podawanie sobie tlenu – super team building!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.