Zachęceni przez Spławika wybraliśmy się do W5 Arena w Warszawie żeby spróbować swoich sił w „strzelance” laserowej.
Reklama tej rozrywki głosi:
„System W5 Arena to połączenie gier komputerowych ze światem realnym. Pozwala na bezpieczną symulację pola walki bliskiego kontaktu w dwupiętrowym labiryncie przejść, podestów i ruchomych przeszkód (blisko 1000 m2 powierzchni). Wszystko dodatkowo uatrakcyjnia dynamiczne oświetlenie oraz klimatyczna muzyka.
Wyposażenie gracza stanowi karabin laserowy oraz kamizelka z czujnikami. ?Strzał? z karabinu to bezpieczna wiązka podczerwieni, która w przypadku trafienia jest rejestrowana przez czujniki na kamizelkach przeciwników. W systemie W5 Arena czeka na Was kilka atrakcyjnych rodzajów broni (gun, shotgun, machinegun, sniper gun, dum-dum, anti tank) a każdy z nich ma swoją unikalną charakterystykę ? tryby różnią się skalą zadawanych ?obrażeń?, zasięgiem strzału oraz prędkością przeładowania magazynków.
W odróżnieniu od klasycznego paintballu, w zmaganiach laserowych nie da się oszukać ilości trafień ? wszystko odbywa się pod kontrolą systemu elektronicznego, pozwalającego na dokładną prezentację wyników rozgrywki ? trafień, celności, ilości zużytej amunicji itd. Pełna kontrola ustawień pozwala na modyfikację liczby żyć, amunicji, magazynków oraz przynależności do danej drużyny, oferując tym samym możliwość przeprowadzenia wielu różnych scenariuszy rozgrywki.
A co najważniejsze ? paintball laserowy zapewnia świetną zabawę niezależnie od wieku graczy. I znawcy tematu doskonale wiedzą, że w rozgrywce dorośli kontra dzieci ci pierwsi niekoniecznie mają przewagę?”
Poszliśmy, pograliśmy większość z nas (być może wszyscy) wróciła z pozytywnymi refleksjami ale jednak to nie to co lubimy najbardziej.
Nasze refleksje:
Sasza
Fajnie sie bylo spotkac , i wspolnie pobawic .Ja osobiscie mialem kupe zabawy ,i duzo smiechawy podczas grania.I czekalem z niecierpliwoscia na wyniki
Jak dla mnie, na jeden raz , mimo paru niedociagniec w systemie gry , przyjemnie bylo pobawic sie w doborowym towarzystwie, zobaczyc cos nowego ,porownac. Drugi raz watpie czy bym poszedl.
Wedlug mnie ,niema porownania z paintbalem, czy ASG , bo jest to zupelnie cos innego .
Minusem systemu jest przede wszystkim dzialanie replik . Zdaje mi sie ze wmiare dobrze dzialaja w zasiegu 2-3 metrow ,dalej juz totolotek .Chlopaki mieli tez sytuacje kiedy strzelajac na wprost ,zabijali kolege ktory stal obok.Respawny 10 sekudnowe ,a nie obszarowe tez byly sporym minusem ,bo po mozna bylo stac i czekac az „denat” sie respnie, a potem go znowu zabic,lub naodwrot ,zabic kolesia poleciec dalej ,i zostac zdjetym przez zrespawnowanego goscia ktory poprostu szedl za nami.
No i swiatelka odrozniajace druzyny.
Kazda druzyna miala na barkach swiatelka czerwone ,lub niebieskie ,ktore oznaczaly przynaleznosc do teamu (oraz strefe trafienia na ramieniu) .Natomiast na brzuchu byly duze czujniki zycia ,swiecace sie tylko na niebiesko u oby druzyn.Bedac w druzynie czerwonej ,prulem do wszystkich ,bo zawsze celowalem w brzuch,i pierwsze co widzialem to niebieskie swiatelko efekt – 2 teamkile W drugej rozrwyce bedac w druzynie niebieskej , Pare razy nie strzelilem do wroga , bo znowu widzialem swiatelko niebieskie (na brzuszku ) efekt – dostawalem w czambul
No i chcialbym przeperosic chlopakow z druzyny przeciwnej ,za to ze chowalem sie za oponami i strzelalem przez szpare ,zaslaniajac czytniki ,byl to MEGA CHEAT ,ale nie zamierzony .
Dzieki za spedzony czas.
Ran
System niestety nie umywa się do asg i nie wiedzę możliwości wykorzystania go do na nasze potrzeby.
Wiele razy strzelałem do osób z małej odległości i nie byli trafienie, po chwili mnie zdejmowali.
Zasłonięty czujnik = nie możesz być trafiony.
Czyli trzeba by było być jednym wielkim czujnikiem, żeby to miało sens na nasze potrzeby.
Wielokrotnie miałem wrażenie, że broń nie strzela. W aegu chociaż masz pewność czy strzela czy nie
Gra fajna do wyskoczenia z dziećmi, ewentualnie raz od święta ekipą.
Teren przyjemny, ale w sumie nie duży. Po kilku grach się znudzi.
Wybrać się dla funu raz polecam, powtarzać nie zamierzam.
Akraw
Fajna zabawa, fajne emocje, klimatem przypominajace jebanke
Fajne miejsce, zeby pojsc ze znajomymi którzy nie mieli do czynienia z normalnym CQB na replikach, bo mysle ze dla nas to rozrywka na raz.
Co do samego systemu lasertagowego – system stworzony w polsce, soft napisany w polsce, nic amerykanskiego i lasertagowego w nim nie ma (rozmawalem z prowadzacym).
Precyzja strzalu pozostawia wiele do zyczenia – albo brak trafien (zasloniety czujnik), albo „ranienie” przypadkowych osob stojacych pol metra z boku i rowniez prowadzacych ogien na wprost – czyli ta sama bolaczka co prototypowa replika Erpegie naszej produkcji – do dopracowania, albo wrecz zaprojektowania od nowa optyka i kierowanie wiazki podczerwieni. Do ew. naszych zastosowan system musialby miec o wiele wiecej czujnikow bo wychylajac glowe zza winkla bylo sie niesmiertelnym (brak czujnika na glowie – najblizszy na ramionach)
Testy na otwartym terenie maja prowadzic dopiero wiosna i sami nie znaja zasiegow maksymalnych.
Ender
Mi się podobało – oczywiste niedociągnięcia wynikają z profilu zabawy. Nam to przeszkadzało a „zielonym” po prostu wydaje się ze nie trafili. Wg mnie to jest przyszłość i tylko kwestią czasu będzie system działający sprawnie na dworzu. Ten się nie nadawał.
Za to brak terminatorki (chcącej czy nie chcącej) jest super!!! Kilka razy wykryłem podszedłem i wyeliminowałem przeciwnika bez żadnej wątpliwości a i sam zginąłem nie wiedząc kiedy i z jakiej strony – to jest super!