Pierwszy wiosenny weekend FIA postanowiło spędzić w lasach Okuniewa. Miejsce to dobrze znane jest nam z takich wyjazdów jak „Przygotowanie do RR3”.

Pogoda dopisywała przez cały wyjazd, chociaż z całą pewnością nie można było nazwać jej „taktyczną”- zdecydowanie za dużo pięknego słońca, a za mało deszczu i błota.

Tematem przewodnim marcowego spotkania były zadania zrealizowane w pięciu scenariuszach z nocowaniem w zeltach. Rozkazy były przygotowane osobno dla każdego scenariusza i rozdawane tuż przed rozpoczęciem, zadania były owiane tajemnicą co wymagało naprawdę szybkich decyzji od dowódców.

Zadania bojowe FIA

Zadania bojowe FIA

Po zbiórce całości i 2 km marszu na ciężko dotarliśmy do obozowiska. Rekruci i obserwatorzy zostali poinstruowani jak sprawnie i poprawnie złożyć namiot z dwóch zelt. W niecałą godzinę każdy miał już dach nad głową, a serca gotowe do walki.

Dowódcy dostali swoje pierwsze zadania i rozpoczął się scenariusz Alfa.
FIA zostało podzielone na dwie strony – Oscar i Romeo. Oscar był stroną atakującą, podzieloną na małe grupy spadochroniarzy, których zadaniem było zgrupować swe siły, zniszczyć stację radiową oraz zabezpieczyć drogę. Tych strategicznych punktów natomiast broniła strona Romeo, rozłożona na perymetrze. Gdy doszło do starcia broniący nie mieli szans, choć dzielnie stawiali opór.

Po paru godzinach akcji wróciliśmy do obozowiska na ciepły posiłek i szybką regenerację sił. Po obiedzie ruszyliśmy do boju w scenariuszu Bravo.

Nastąpił nowy podział sił a strony zmieniły dowódców. Tym razem strona atakująca miała za zadanie zabić pułkownika, którego z wdziękiem i nieukrywaną gracją odgrywał Agapow. Pan pułkownik wraz ze swoją świtą i drużyną zabezpieczenia patrolował wyznaczony teren, przechadzając się pomiędzy obozowiskiem, bunkrem a ćwiczącą w pobliżu szkołą przyszłych żołnierzy FIA. Mijały minuty, poddenerwowanie rosło, każdy czekał na stuprocentowy atak. Napięcie wzmagały ćwiczenia drużyny szkoleniowej z granatami, przeczesywaniem terenu i przenikliwym głosem ErTo. Do ataku jednak nie doszło. Okazało się, że mimo kilku prób dowódca strony atakującej nie zdecydował się na żaden manewr wykończenia dumnego pułkownika. Na pewno wymagało to ogromnej rozwagi i nie było łatwą decyzją – odpuścić… Jednakże, czasem rozwaga droższa jest od gradu kul.

Zadania bojowe FIA

Po krótkiej przerwie i podsumowaniu odbyła się odprawa przed scenariuszem Charlie. Również to zadanie było ściśle związane z osobą pułkownika, jednakże tym razem po zapadnięciu zmierzchu. Oficer miał być eskortowany na lotnisko pod osłoną drużyny sztabowej i zabezpieczenia sztabu.
Rzecz jasna, druga strona miała nie dopuścić do tego, by pułkownik dotarł do celu.

Zadanie wydawało się być proste, jednakże pod osłoną nocy każdy dźwięk wydawał się być nadchodzącym wrogiem, a ciemność nie ułatwiała przedzierania się przez gęstwinę. Najpierw szła drużyna szkoleniowa, potem pułkownik z ochroną osobistą i drużyną zabezpieczenia. Nagle rozległy się strzały, granaty – wszyscy pobiegli w głąb lasu… szybkie sprawdzenie czy i kto żyje… odwrót w poszukiwaniu pułkownika, przecież on jest najważniejszy… Niepewność, strach i ta przenikliwa ciemność… Okazało się, że pułkownik schował się za wielkim drzewem unikając w ten sposób niechybnej śmierci. Kilku niedobitków z obydwu drużyn pod dowództwem Myśka wróciło wraz z pułkownikiem na górę, z której schodziliśmy parę minut wcześniej. Na polanie słychać krzyk Rana i blask latarek przeszukujących pobliskie krzaki. Wszyscy odetchnęli z ulgą gdy cisza i brak światła ponownie zaległ na zboczu wału, szybka burza mózgów co robić i decyzja. Pułkownik z ochroną zostaje, reszta schodzi do wąwozu i przedostaje się na drugą stronę w kierunku obozowiska i Łysej Góry. Mieliśmy być ewentualną przynętą. Na szczęście, jak tylko nasze nogi stanęły na płaskiej ziemi, ogłoszono koniec zadania. Przeżyliśmy, nie wiem jakim cudem, ale przeżyliśmy ochroniwszy cel ataku.

Zadania bojowe FIA

Po zakończeniu scenariusza Charlie postanowiliśmy rozpalić w obozowisku ognisko. Dzięki temu nasze morale poszło naprawdę do góry, zwłaszcza, że noc zapowiadała się na chłodną. Ponadto dało to możliwość do zintegrowania się z nowymi osobami, które pojawiły się na tym spotkaniu.

Pobudka była zaplanowana na godzinę 8:00. Odbyła się o 6:45 hukiem granatów oraz krzykami „Alarm!”. Brutalnie wyrwani ze snu musieliśmy stawić czoło atakującemu wrogowi. Po tej solidnej rozgrzewce nadszedł czas na śniadanie, zwijanie obozu oraz scenariusz Delta. Celem tego scenariusza było przejęcie agenta z tajnymi informacjami oraz eskortowanie go do wyznaczonego miejsca. Był to bardzo szybki scenariusz, który stanowił dobry początek dnia i najważniejszy wniosek: „gdy się zatrzymuje podejrzanego to koniecznie trzeba dokładnie sprawdzić czy nie ma broni”.

Po zakończeniu tego działania natychmiast przystąpiliśmy do scenariusza Echo. Tutaj ideą było przejęcie tajnego sprzętu z bunkra, wyznaczonego koordynatami na mapie, zanim zrobi to strona przeciwna. Pomiędzy osłaniającymi bunkier drużynami a stroną atakującą wywiązała się zacięta walka. Jednak sprzęt był już daleko. Ważna była szybkość i dobra koordynacja ażeby wyprzedzić przeciwnika i nie dać mu możliwości wykonania zadania.

Zadania bojowe FIA

Po dwóch intensywnych dniach ćwiczeń wróciliśmy na parking, gdzie odbyła się odprawa końcowa. Zadania Bojowe dla wielu osób były pierwszym wyjazdem z FIA, swoistą odpowiedzią czy jest to miejsce dla nich, ale również testem kondycyjnym i sprzętowym.

Niemniej jednak i dla członków Oddziału były w wielu aspektach pouczające. Pozwoliły lepiej zgrać się poszczególnym drużynom oraz dały możliwość przećwiczenia manewrowania w lesie.

FIA Izolka
FIA Chera

Zadania bojowe FIA

Prajslessy uczestników, czyli niezapomniane momenty ze szkolenia:

Ciacho

Piękny mroźny poranek, cały obóz śpi. Na wałach wokół drużyna szturmowa przygotowana do ataku, trwa odliczanie ostatnich sekund ciszy….
Drużyna szturmowa już przygotowana do rzucenia granatów. W tej chwili Chera wychodzi z Zelty, rozgląda się, macha ręką na powitanie do wszystkich i udaje się w bliżej nieokreślonym kierunku (zwanym taktycznymi krzakami)….

Kilka sekund później do obozu wpadają granaty i słychać głośne „Alarm!!!”…

FIA Vitez

1. Ekipa quadziarzy pierwszego dnia wyjeżdża na szczyt wału i głośne „O, o!” ze zdziwienia; potem ich szybkie wycofanie.
2. Harcerze przy garażu pierwszego dnia, którzy na nasz widok od razu łapki w górę. Szkolą ich z tego czy jak?
3. Przed ostatnim scenariuszem Ran z ekipą robią groźne miny i zapowiedzi jako nasi (dość wymagający) przeciwnicy. Efekt – trzech z nich zostało skoszonych pierwszą serią przy próbie szturmu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.